Mama z kalendarza
Mama jest jak wszystkie pory roku. Ma w sobie mnóstwo kolorów, temperatur i smaków. Czasem cała rozkwita, tańczy, a jej śmiech jest jak pierwsze wiosenne truskawki- taki słodki i chce się go więcej i więcej. Chodzi boso po wieczornej rosie I głęboko wdycha zapach ciepłej, wilgotnej ziemi.
Bywa spokojna, ciepła jak słońce w lecie. Uśmiecha się wtedy pod nosem i pachnie jak świeże soczyste pomidory. Robi z nich najlepszą zupę i potrafi wydłużyć dzień tak jakby miał trwać i trwać, nawet wtedy kiedy świecą się już wszystkie gwiazdy.
Czasem jest pełna przyjemnego wiatru, a jej włosy są złote jak liście w październiku. Podziwia las i chce pokazać wszystkim ile piękna jest dookoła. Wzrusza ją każdy grzyb schowany pośród mchu i liści.
Bywa tajemnicza i cicha jak długie mroźne wieczory. I nawet bez słów potrafi pokazać, że przy niej jest bezpiecznie, można można schować się pod luźnym swetrem jak pod skrzydłem wielkiej, ciepłej ćmy i wdychać zapach kakao z wanilią, pierniczków i snu.
Ale czasem mama wcale nie ma tylu kolorów i zapachów. Właściwie czasem nie pachnie niczym. Czasami jest jak mgła nad ciemnymi łąkami...
Cdn.
Brzmi jak zupełnie dobra mama :)
OdpowiedzUsuńDo czasu!
UsuńWpisuję w to bycie mgłą i wiele, co przyjdzie razem z tym ;)
Usuń